POZNAN.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUBCIE NAS, WIARA!
Zaczęło się już wtedy, gdy TVP ogłosiła, że nie będzie transmisji igrzysk. Pojawiła się w mediach sugestia, że nie tylko ze względu na brak pieniędzy, ale też dlatego, że niepełnosprawni sportowcy są... nieestetyczni. Wywołało to burzę, a nasz niepełnosprawny pływak Krzysztof Paterka napisał do telewizji: "No to walcie się w bekę".
Telewizja nie była jedyną, która nie dostrzegła wyraźnych zmian, jakie przyniosły Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie. Pamiętam podobne igrzyska w Pekinie, Atenach itd. Wtedy nie było tylu maili, telefonów i komentarzy Czytelników domagających się - tak, tak: nie sugerujących, ale domagających się - szerszych relacji z tych zawodów. Tak jak teraz. A skoro ludzie tego chcą, media reagują i informacji dostarczają. Stąd relacje z igrzysk osób niepełnosprawnych nigdy dotąd nie były w Polsce tak rozległe i szerokie. Stąd Karolina Kucharczyk zaskoczona mówi: - Nikt mnie nigdy tak nie docenił.
Przełom, który nastąpił w postrzeganiu osób niepełnosprawnych, polega na tym, że... w ogóle zaczęto je dostrzegać. Przestali być niewidzialni dla reszty społeczeństwa. Na razie w
sporcie, ale to dużo.
Sport jest bowiem krzykliwy, transparentny. Nie ma chyba lepszego baneru, na którym osoby niepełnosprawne mogłyby umieścić hasło "Halo! Jesteśmy! Istniejemy! Widzicie nas?".
- Nie pytajcie nas o niepełnosprawność i o to, co nam się stało. Pytajcie nas o
wyniki - apelował na sport.pl Arkadiusz Jabłoński, szermierz i paraolimpijczyk. Na razie bezskutecznie. Na razie wciąż ciekawsze jest to, jak oni w ogóle skaczą, jak grają w tę
siatkówkę i jak bez tej ręki pływają, niż to, ile osiągnęli. Do czasu.
Im więcej relacji będą się domagali ludzie, tym więcej ich będzie w mediach. Pytanie "jak oni to robią?" przestanie mieć rację bytu. A jeśli równolegle przestaną mieć rację bytu dylematy, czy warto robić udogodnienia komunikacyjne dla niepełnosprawnych w budynkach czy środkach transportu. Gdy te paraproblemy przestaną istnieć, będzie można wreszcie powiedzieć, że osoby pełnosprawne w pełni dostrzegają niepełnosprawne. I co ważne - to, że są one wśród nas. A nie obok.