Polacy po pierwszym przejeździe slalomu rozgrywanego w bardzo trudnych warunkach pogodowych zajmowali siódme miejsce. Drugi przejazd pojechali jednak znakomicie i przesunęli się wysoko w klasyfikacji. Nie na tyle wysoko jednak, by zdobyć upragniony medal. Do Amerykanina Marka Bathuma, który zajął trzecie miejsce, zabrakło im 0,41 s. To w
sporcie niepełnosprawnych strata minimalna, gdyż w rywalizacji na igrzyskach paraolimpijskich różnice między zawodnikami z reguły bywają większe.
Złoto wywalczył Rosjanin Walerij Riedkozubow, który wyprzedził srebrnego medalistę Hiszpana Yona Santacanę Maizteguiego o zaledwie 0,09 s! Mark Bathum stracił do Rosjanina 2,33 s, a Polacy - 2,74 s. Krótko po starcie został jednak zdyskwalifikowany.
Po przeliczeniu czasów przez współczynnik kategorii (B1 to osoby całkowicie niewidome, B2 - bardzo słabo widzące, a B3 - niedowidzące i każda ma inny współczynnik) okazało się jednak, że Walerij Riedkozubow ma złoto, Hiszpan Santacana -
srebro, a trzecie miejsce i brązowy medal przypadły Kanadyjczykowi Chrisowi Williamsonowi. Polacy zostali na czwartej pozycji.
W piątek Maciej Krężel z przewodniczką Anną Ogarzyńską z Poznania mają kolejną, jeszcze większą szansę medalową. Pojadą bowiem supergigant do superkombinacji. Po slalomie zajmują trzecią pozycję.