- W tym roku zainteresowanie Cavaliadą przerosło nasze oczekiwania - nie kryje zaskoczenia dyrektor zawodów Dominik Nowacki. Organizatorzy już planują podniesienie rangi zawodów z trzech do czterech gwiazdek w przyszłym roku. - Wzorem największych imprez jeździeckich na świecie w Weronie czy Lipsku, koniecznie musimy zbudować drugi parkur, tak by móc rozgrywać dwa konkursy równolegle, jeden o wyższej, a drugi o niższej randze - zapowiada Dominik Nowacki i wyjaśnia fenomen Cavaliady: - Konie stoją w klimatyzowanych obiektach, gdzie jest regulowana temperatura, a przejścia też są pod dachem. To jest naprawdę europejski poziom.
Przyjazd do Poznania zapowiedziały gwiazdy światowego jeździectwa, m.in. drużynowa mistrzyni świata Niemka Janne Friederike Meyer, wielokrotny mistrz Europy Niemiec Marco Kutcher, jego rodak Philipp Weishaupt, który w tym roku triumfował w pięciogwiazdkowych zawodach w Rotterdamie, czy lider rankingu Ligi Europy Centralnej Pucharu Świata Rosjanin Władimir Bielecki. Organizatorzy liczą też na Polaków. - Chociażby na lidera rankingu polskiego Jarosława Skrzyczyńskiego, mistrza kraju Marka Lewickiego czy zawodników z Wielkopolski: młodzieżowego mistrza Polski Maksymiliana Wechtę i Andrzeja Opłatka - przyznaje Szymon Tarant, dyrektor sportowy Cavaliady.
W tym roku pula nagród Cavaliady przekracza pół miliona złotych. Aż cztery konkursy będą zaliczane do rankingu Światowej Federacji Jeździeckiej (FEI). Ten najważniejszy, czyli niedzielne Grand Prix Poznania pod patronatem
Prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego będzie się liczyć do klasyfikacji Pucharu Świata. Ciekawie zapowiadają się także piątkowa "Potęga Skoku" oraz sobotni konkurs "Speed and Music".
Cavaliada potrwa od czwartku do niedzieli na MTP. Pierwszego dnia wstęp jest bezpłatny, w kolejne będą obowiązywały bilety. Nie ma już w sprzedaży wejściówek na konkursy sobotnie.