Już na konferencji przed debiutem w roli szkoleniowca Lecha Jan Urban zapowiadał, że będzie rotował składem. Po zwycięstwie we Florencji aż siedem zmian w składzie na mecz z Legią było jednak sporą niespodzianką. - Niektórzy zawodnicy jak np. Marcin Kamiński zagrali w tym sezonie bardzo dużo spotkań. Każdego piłkarza chcę mieć w jak najlepszej formie fizycznej, dlatego już wcześniej zaplanowałem, kto zagra we Florencji, a kto w
Warszawie - tłumaczył Jan Urban. Wspominał również o tym, że już przed meczem miał przygotowany wariant z wprowadzeniem trzeciego środkowego obrońcy. - Wiedzieliśmy, że w momencie, gdy trener Czerczesow wpuści na boisko Aleksandra Prijovicia, to dośrodkowania Legii będą stwarzały dla nas jeszcze większe zagrożenie. Stąd już przed spotkaniem przygotowaliśmy drużynę, że w takiej sytuacji wprowadzimy do gry Marcina Kamińskiego. Cieszę się, że okazało się to skuteczne - analizował Urban.
Trener Lecha był również pytany przez prowadzących program o to, czy wygrana z
Fiorentiną zmieni podejście władz klubu do rozgrywek Ligi Europy. - Na razie skupiamy się na tym, żeby odrobić straty punktowe w lidze. Czekają nas również mecze w Pucharze Polski. Wszystkie trzy fronty, na jakich gramy, będą dla nas ważne. Trudno mi określić dokładną hierarchię. Chcemy po prostu wygrywać każdy kolejny mecz - mówił Urban.