Trener Ricardo Sa Pinto dodał: - Przecież tacy gracze jak Linetty czy Hämäläinen weszli ostatecznie na boisko po przerwie. Trener Lecha zdecydował, że tak będzie lepiej... Ja w tym nie widzę nic nienormalnego, sam podejmuję często podobne decyzje, by nie rozpoczynać meczu w najsilniejszym składzie, a czołowych graczy wpuścić do gry później.
Portugalczyk chwalił swoją drużynę. - Zagraliśmy dobrze i jeżeli ktoś mógł wygrać to spotkanie, to my. Stworzyliśmy kilka sytuacji podbramkowych, było blisko strzelenia gola. A pamiętajmy, że ambicje Lecha sięgały w tym sezonie Ligi Mistrzów. Nasze nie, nasze są skromniejsze. Jesteśmy niemal debiutantem w gronie uczestników pucharów i nie wypadliśmy wcale gorzej od zespołu, który walczył o
Ligę Mistrzów. To mnie cieszy.
Belenenses
Lizbona w lidze portugalskiej spisuje się dość słabo. Wliczając w to pojedynek z "Kolejorzem", nie wygrał w tym sezonie ani jednego spotkania. Ma cztery remisy i porażkę 0:6 z Benficą Lizbona.