Siergiej Chitrikow to Białorusin, który od kilku lat współpracował z Lechem
Poznań w charakterze skauta. Dla "Kolejorza" monitorował głównie rynek Europy Wschodniej i Bałkanów. Efekty jego pracy kibice Lecha mogli podziwiać przez kilka sezonów - to właśnie Chitrikow miał swój udział przy znalezieniu m.in. Siergieja Kriwca i Artjoma Rudniewa. Jeszcze przed swoim odejściem z "Kolejorza" wyszukał dla poznaniaków Darko Jevticia.
Szwajcar był jednak ostatnim piłkarzem, jakiego Lechowi udało się ściągnąć dzięki obserwacjom Chitrikowa - wraz z początkiem lipca wygasła jego umowa z "Kolejorzem". Okazji do zatrudnienia skauta z dobrym dorobkiem nie przepuściła Legia
Warszawa i od niedawna Białorusin pracuje dla klubu ze stolicy. Normą w tym zawodzie jest nieformalny zakaz przekazywania przez skautów list obserwowanych piłkarzy z jednego klubu do drugiego.
Wiadomo jednak, że to nie Chitrikow stał za obserwacją Henrika Ojamy. Przypomnijmy, że Estończyk 1,5 roku temu był już nawet w
Poznaniu i prowadził zaawansowane rozmowy z Lechem, ale ostatecznie trafił do Legii Warszawa. Wtedy jeszcze Białorusin pracował dla Lecha, a obserwacje Ojamy prowadził inny skaut "Kolejorza".