Lech w poniedziałek leci na drugie zgrupowanie do Turcji. Zbliżający się obóz przygotowawczy będzie dotyczył głównie spraw taktycznych i przygotowania do rundy pod kątem czysto piłkarskim. Podczas trwającego jedenaście dni zgrupowania lechici rozegrają cztery sparingi. Przeciwnicy sa już znani i będą to: Lewski Sofia, Metalist Charków,
Anży Machaczkała oraz BATE Borysów.
Wiele wskazuje na to, że właśnie na podstawie tych meczów towarzyskich sztab szkoleniowy wybierze wyjściową jedenastkę na początek rundy wiosennej. - Ten skład w trakcie drugiego zgrupowania będzie się krystalizował. Dlatego to bardzo ważne, by dobrze zaprezentować się w sparingach. Wiadomo, że ta podstawowa jedenastka będzie się jeszcze zmieniać w trakcie sezonu, ale te treningi i mecze towarzyskie będą kluczowe w kontekście pierwszych wiosennych spotkań. Ja się cieszę, że na tym drugim obozie będziemy mieli silnych rywali, bo na ich tle będziemy mogli dostrzec nasze błędy - mówi bramkarz Maciej Gostomski, który o miejsce między słupkami powalczy z Jasminem Buriciem i Krzysztofem Kotorowskim.
Lechici do Belek wracają po krótkiej przerwie na powrót do Polski. Łącznie w ciągu dwóch zgrupowań piłkarze spędzą w Turcji trzy tygodnie. Maciej Gostomski mówi, że darzy zimowe wyjazdy szczególną sympatią: - Bardzo lubię te obozy. Jedziemy do dobrego hotelu, gdzie jest smaczne jedzenie. W dodatku panuje tam niezła
pogoda. Po prostu żyć i nie umierać. Po powrocie do Poznania trenowaliśmy na zmarzniętym boisku i aż mi palce pozamarzały. Wyjazd na zgrupowanie to przyjemność i nie powinniśmy narzekać. Wiadomo, że tęskni się za domem, ale takie obozy są zaledwie raz do roku - mówi 26-letni bramkarz.