Ostatnie tygodnie w wykonaniu Dariusza Formelli mogą napawać optymizmem. Młody skrzydłowy na przestrzeni kilku dni strzelił dwa gole - najpierw w lidze z Legią Warszawa, a później w sparingu z Jarotą
Jarocin. Maciej Skorża zaufał mu na tyle, że ten wystąpi podczas meczu z GKS-em
Bełchatów jako środkowy napastnik. - Pierwsza bramka w ekstraklasie to dowód, że mogę strzelać i to w bardzo ważnych meczach. Dodała mi pewności siebie i dzięki niej czuję się lepiej na boisku - mówi Formella, który meczu z Legią nie dokończył z powodu urazu mięśni brzucha: - Miałem z nimi problem już wcześniej na kadrze. Badania USG pokazały, że to jedynie drobna kontuzja. Nic mi już nie dolega, jestem gotowy do gry.
W niedzielę to właśnie na 19-latku spocznie ciężar za zdobywanie bramek. Może mu być ciężko, bo drużyna Kamila Kieresia pokazuje w tym sezonie żelazną defensywę. Do tej pory stracili zaledwie cztery gole. - W niedzielę to się zmieni. Po meczu będziemy mówili, że jednak GKS Bełchatów traci sporo bramek - zapewnia Formella.