Lech Poznań przegrał dwa mecze z rzędu, co dotąd pod wodzą Mariusza Rumaka zdarzyło mu się tylko raz. Trudno jednak być optymistą przed zaplanowanym na poniedziałkowy wieczór występem lechitów przeciwko Piastowi w
Gliwicach. Poznańscy piłkarze grają bardzo nierówno, a ich bezsilność w drugiej połowie piątkowego spotkania z Pogonią
Szczecin (1:2 przy Bułgarskiej) była aż nadto widoczna.
"Przegląd Sportowy" zauważa, że w ślad za słabymi wynikami idzie spadek frekwencji na poznańskim stadionie. "Powtarza się sytuacja z jesieni 2011 roku, kiedy fani zupełnie odwrócili się od drużyny prowadzonej przez Jose Bakero. Na mecze przychodziło wówczas poniżej 10 tys. osób". Hiszpan utrzymał jednak posadę, mimo że miał serię czterech spotkań bez zwycięstwa. Został zwolniony dopiero po dwóch porażkach na rozpoczęcie 2012 roku, wtedy Jose Bakero zastąpił Mariusz Rumak.
"Opiekun Lecha stoi przed najtrudniejszym zadaniem w swojej pracy trenerskiej. Jeśli teraz uda mu się pozbierać zespół i znaleźć receptę na jego bolączki, nic już nie powinno być mu straszne. Zarząd klubu trzyma się cały czas wersji, że do zimy nie planuje żadnych nerwowych ruchów. Dopiero w przerwie chce podsumować pracę sztabu szkoleniowego i podjąć decyzję, ale
odpowiedzi szuka już teraz" - czytamy w artykule.
Mecz Lecha Poznań w Gliwicach rozpocznie się w poniedziałek o godz. 20.30. Od czasu, gdy Piast wrócił do ekstraklasy, jeszcze nie wygrał z Lechem. W poprzednim sezonie nawet nie strzelił mu gola. Jesienią w Poznaniu było 4:0 dla gospodarzy, a w rundzie rewanżowej "Kolejorz" wygrał w Gliwicach 3:0.
Cały artykuł -
tutaj.
CZY MARIUSZ RUMAK POWINIEN ODEJŚĆ? DYSKUTUJMY NA FACEBOOKU