To, że Bereszyński zagra w
Krakowie było niemal pewne od momentu, gdy trener Mariusz Rumak wziął go na przedmeczową konferencję prasową. Wobec kontuzji Bartosza Ślusarskiego, szkoleniowiec Kolejorza postawił na 20-letniego gracza i powierzył mu odpowiedzialną rolę jedynego napastnika.
- Chyba wywiązałem się z niej nieźle - uważa Bartosz Bereszyński, który w drugiej połowie meczu miał jedną okazję bramkową. - Zabrakło mi wtedy podjęcia nieco szybszej decyzji. Gdybym oddał strzał sekundę wcześniej, rywal z Wisły by mnie nie dogonił i być może padłby gol. Nie wybrzydzam jednak. Bardzo się cieszę z gola Szymka Drewniaka i z tego, że wygraliśmy w Krakowie - dodaje.