Vojo Ubiparip mówi...
O tym, czy lepsza znajomość języka polskiego daje mu przewagę nad Aleksandarem Tonewem i Gergo Lovrencsicsem: - Myślę, że nie. Trener patrzy tylko na piłkarskie aspekty. Każdy walczy o swoje miejsce na treningach. Tonew powoli gada po polsku, Gergo też trochę rozumie. Wszyscy mówią po polsku w szatni.
O swojej pozycji w zespole po golu w meczu Lecha Poznań z Zagłębiem
Lubin: - Na ile mnie umocnił? Nie wiem, myślę, że moja sytuacja jest taka sama jak była. To, że strzeliłem gola nie znaczy, że muszę grać w następnym meczu. Trener ma wielu zawodników do gry, trzeba patrzeć na dobro drużyny.
O utracie miejsca w składzie na początku sezonu: - W ostatnim czasie nie grałem dużo, a gdy piłkarz nie gra, to nie jest po jego myśli. To normalne, że każdy chce grać.
O grze na skrzydle i... prawej obronie: - Wolę być wysuniętym napastnikiem, ale teraz gram na boku, mam inne założenia na boisku. Skrzydłowy musi strzelać bramki jak każdy zawodnik z przodu, ale staram się też bronić, w drużynie musi być porządek. Teraz nie wychodzę na mecz z myślą: ''muszę strzelić bramkę'', nie jestem wysuniętym napastnikiem. Teraz mam inne założenia. Taka była sytuacja [w
Lubinie], że musiałem się cofnąć. Graliśmy dobrze, nie straciliśmy bramki, jest w porządku.
O Jagiellonii
Białystok: - Traci mało bramek na wyjazdach [dwa gole w trzech meczach]. Są tam bardzo dobrzy napastnicy [Frankowski, Smolarek i Dżalamidze], ale mam nadzieję, że nasza obrona sobie z nimi poradzi. Będzie ciężko. Musimy na nich ruszyć, jak najszybciej strzelić bramkę i grać swoją piłkę przez cały mecz.
CZY VOJO UBIPARIP TO DOBRY PIŁKARZ?