Piłkarze Lecha ćwiczyli na obiekcie Warty
Śrem, występującej w lidze okręgowej. Zajęcia były otwarte dla kibiców. Zabrakło podczas nich kontuzjowanego w meczu z Zagłębiem Lubin Huberta Wołąkiewicza, a Szymon Drewniak pracował tylko indywidualnie pod okiem trenera przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka. Reszta pracowała na pełnych obrotach - Rozpoczęliśmy dziś normalny mikrocykl treningowy. Te zajęcia są częścią planu przygotowań do sobotniego starcia z Jagiellonią
Białystok. Różniły się tylko tym, że odbyliśmy je na wyjeździe, ale za to wśród naszych kibiców - mówi II trener Lecha Poznań, Jerzy Cyrak.
- Dla kibiców ze Śremu to bardzo ważne wydarzenie. Cieszymy się, że możemy gościć piłkarzy Kolejorza w naszym mieście. Liczymy, że ta wizyta przekona przede wszystkim tych, którzy jeszcze się wahali czy wybrać się na mecz do Poznania - uważa członek fan-clubu Lecha ze Śremu, Daniel Matuszewski.
Jeszcze na płycie boiska piłkarze i trenerzy Kolejorza rozdawali autografy, pozowali do wspólnych zdjęć i rozmawiali z kibicami. - Bardzo fajna akcja. Poprzednio byliśmy w Koninie, teraz jesteśmy w
Śremie po to by promować nasz klub. Są nasi kibice, których w ten sposób chcemy zachęcić do przychodzenia na nasze spotkania - mówił pomocnik Lecha Poznań Łukasz Trałka.