Lech
Poznań prowadził już od 6. minuty po golu Bartosza Ślusarskiego, ale szczecinianie wyrównali cztery minuty później po błędzie bramkarza Jasmina Buricia i golu Kameruńczyka Donalda Djousse. Później Pogoń grała osłabiona po czerwonej kartce dla Edi Andradiny. Lech miał wiele okazji bramkowych, ale ich nie wykorzystał.
- Musimy je wykorzystywać, musimy nad tym pracować - mówił po meczu niezadowolony Panamczyk Luis Henriquez z Kolejorza. - W drugiej połowie takich okazji było bardzo dużo. Tak dużo, że aż boli mnie
serce, że nie wygraliśmy. Tak samo jak z Górnikiem, też nie wygraliśmy. Taki jest jednak futbol.
Panamczyk wrócił do składu Lecha Poznań. W poprzednim meczu z GKS
Bełchatów wszedł na boisko dopiero na ostatnie siedem minut -
był wtedy po wyczerpującej podróży z Ameryki po meczach kadry narodowej Panamy w meczach eliminacji mistrzostw świata. - Mówiłem, że nie chcę odpoczywać, nie potrzebuję. Mówiłem, że chcę grać, ale taka była decyzja trenera - stwierdził.
DYSKUSJA O MECZU LECH - POGOŃ - U NAS NA FACEBOOKU