Trener Lecha
Poznań Mariusz Rumak mówi, że pomysł wpuszczenia Piotra Reissa na plac powstała chwilę po tym, jak Edi Andradina dostał czerwoną kartkę. - Musiałem wtedy spojrzeć na swój zespół, kto ma już żółtą kartkę, kto jest nerwowy, gdyż czasami sędziowie wyrównują stan ba boisku. Nie chciałem stracić zawodnika, a Aleksandar Tonew miał już na koncie żółtą kartkę. Musiał więc zejść. Potrzebowałem zawodnika doświadczonego, który wykorzysta fakt, że odtąd gra będzie się toczyła na małej przestrzeni i który umie wykorzystywać luki w obronie rywala. Padło na Piotra Reissa - tłumaczył okoliczności jego wejścia na boisko trener Kolejorza.
DYSKUSJA O MECZU LECH - POGOŃ - U NAS NA FACEBOOKU