Pochodzący z Poznania piłkarz przyznaje, że podjęcie decyzji przyspieszyła przewlekła kontuzja pleców. Zakończył karierę, ale nikomu o tym nie powiedział. - Nikt też nie pytał. mam dzwonić do dziennikarzy i informować o końcu kariery? - mówi w rozmowie z serwisem futbolnews.pl.
35-letni dziś Artur Wichniarek rzuca zupełnie
piłkę nożną. Zajmie się biznesem gastronomicznym. - Jestem przedstawicielem niemieckiej firmy gastronomicznej, która serwuje pieczywo, przekąski i kawę. Wchodzimy na polski rynek i ja odpowiadam właśnie za wybór lokalizacji, w której mogą powstać nowe punkty - wyjaśnia. - Wyjdzie mi to nawet na zdrowie, jeśli spróbuję w życiu także czegoś innego niż piłka nożna - dodaje.
Na razie będzie mieszkał w Berlinie, gdzie jego córki chodzą do szkoły. Powrotu do Polski jeszcze nie rozważał. - Mamy autostradę - przypomina. Nią do rodzinnego Poznania można przejechać w dwie godziny.
Artur Wichniarek zaczynał karierę 20 lat temu w
Lechu Poznań. W 1997 roku trafił na kilka lat do
Widzewa Łódź, a stamtąd - do ligi niemieckiej. Grał w Hercie BSC Berlin i Arminii Bielefeld. W 2010 roku nieoczekiwanie wrócił do mistrzowskiego wtedy
Lecha Poznań, by pomóc mu w walce o Ligę Mistrzów. Nie był to powrót udany. Jego ostatnim klubem był niemiecki FC Ingolstadt 04.
Artur Wichniarek zakończył karierę
POZNAN.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUBCIE NAS, WIARA!