POZNAN.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS, TEJ!
W "Gazecie" i na POZNAN.SPORT.PL zaproponowaliśmy, by
Poznań wraz z Polskim Związkiem Piłki Nożnej powalczył o organizację na Stadionie Miejskim Superpucharu Europy, czyli dorocznego meczu zwycięzców Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej.
Uznaliśmy, że starania o finał Ligi Europejskiej, czyli mniej prestiżowych rozgrywek piłkarskich na kontynencie, są w najbliższym czasie skazane na niepowodzenie. A właśnie wsparcie w tej sprawie obiecywał prezydentowi Ryszardowi Grobelnemu prezes PZPN Grzegorz Lato. - Czytałem słowa Grzegorza Laty i uważam, że obiecuje gruszki na wierzbie - komentuje Michał Listkiewicz, poprzedni szef polskiej federacji piłkarskiej.
Dzisiaj jest on członkiem Komisji Stadionów i Bezpieczeństwa UEFA. Wcześniej jednak był wiceprzewodniczącym Komisji Europejskich Pucharów UEFA. Kulisy rozdzielania przez unię piłkarską praw organizacji finałów europejskich pucharów zna więc doskonale. - Nie wiem, dlaczego Grzegorz Lato złożył taką obietnicę Poznaniowi. Wydaje mi się, że Polska powinna się starać o finał Ligi Europejskiej i zgłosić do niego Stadion Narodowy w
Warszawie. Przede wszystkim ze względu na większą pojemność, ale też stołeczność Warszawy - mówi Michał Listkiewicz.
Listkiewicz tłumaczy też, że wiele federacji krajowych zabiega o finał prestiżowej Ligi Mistrzów, w drugiej kolejności o finał Ligi Europejskiej. - Propozycję zorganizowania Superpucharu Europy traktują jako ostateczność - wyjaśnia były szef PZPN. - Dlatego dobrym ruchem byłoby zgłoszenie się Poznania od razu po mecz o superpuchar. Dla UEFA byłby to wyraźny sygnał, że temu miastu naprawdę na tym zależy, więc szansa na goszczenie tego meczu przy Bułgarskiej byłaby o wiele większa - podpowiada Michał Listkiewicz.
- Jesteśmy za - mówił wczoraj w "Gazecie" wiceprezydent Poznania Dariusz Jaworski o pomyśle ściągnięcia Superpucharu Europy do naszego miasta. - Jeżeli Poznań otrzymałby prawo organizacji Superpucharu zamiast finału Ligi Europejskiej, spełniłoby to nasze oczekiwania.
Problem w tym, że Poznań jest zdany na dobrą wolę PZPN. To krajowe federacje zgłaszają się bowiem do UEFA o przyznanie tego typu spotkań. - Dopiero potem rozpoczynają się rozmowy z zainteresowanym miastem. Później są wizyty, w czasie których przedstawiciele UEFA sprawdzają bazę hotelową, lotnisko, stadion. To wszystko trwa, więc starania należy rozpocząć z trzy - czy czteroletnim wyprzedzeniem - wyjaśnia Michał Listkiewicz.
W przypadku Superpucharu Europy terminy są już zajęte do 2015 r. Najlepsze zespoły klubowe Europy mogłyby gościć w
Poznaniu dopiero w 2016 r. - Organizacja takiego meczu jest wtedy realna - uważa Michał Listkiewicz i przypomina: - Pierwsze kroki w tym kierunku będzie można wykonać dopiero po październikowych wyborach w PZPN. Obecna ekipa przez cztery lata bardzo zaniedbała sprawy polityki zagranicznej, a o swoje sprawy trzeba się w UEFA upominać i walczyć, tak jak walczyliśmy o Euro 2012.