Nowy, 43-tysięczny stadion przy Bułgarskiej został oddany do użytku we wrześniu. Już podczas pierwszego meczu, z Red Bull Salzburg, padł rekord - najwyższa frekwencja od 1984 roku. Na spotkanie z Austriakami przyszedł bowiem komplet widzów i od tej pory zjawiał się on jeszcze kilkakrotnie, ale tylko na meczach w europejskich pucharach. W rozgrywkach krajowych się to nie udało - najwyższa frekwencja padła podczas wygranego 4:1 meczu z Wisłą
Kraków. Było to ok. 24 tys. ludzi.
Teraz jednak nadszedł mecz z Legią
Warszawa, z tradycyjnie najwyższą frekwencją. Jeszcze kilka dni temu wydawało się jednak, że i tym razem na komplet nie ma szans. Lech gra kiepsko, trener jest krytykowany i sprzedaż biletów szła opornie, acz systematycznie. Do wczorajszego popołudnia w kasach zostało tylko 7 tysięcy biletów, więc spodziewana na dziś frekwencja to 36 tysięcy widzów, a przecież wiele biletów powinno sprzedać się w dniu meczu, więc może ona z powodzeniem dojść do kompletu.
36 tysięcy ludzi to już najwyższa frekwencja od wspomnianego czerwca 1984 roku, gdy po raz ostatni na Bułgarskiej na mecz ligowy przyszło ponad 40 tysięcy osób. Był to decydujący o mistrzostwie mecz z Pogonią
Szczecin (1:1). Od tej pory zdarzały się co najwyżej mecze ligowe z frekwencją w okolicach 30 tysięcy - np. pojedynki z Legią w czerwcu 1986 r. czy kwietniu 2004 r. Bariera 40 tysięcy jednak w rozgrywkach pozaeuropejskich nie pękła od 27 lat.
Więcej o Lechu Poznań - w naszym specjalnym serwisie