POZNAN.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS, TEJ!
Kapitan zawsze schodzi ze statku ostatni - to zasada, która obowiązuje na morzu. W przypadku nagłego podtopienia, jakie spotkało koszykarski PBG Basket Poznań, odejście kapitana zespołu Damiana Kuliga pozwoli klubowi przetrwać - przynajmniej do końca sezonu. - O kolejny sezon będziemy się martwili później, ale na tę chwilę nie ma przesłanek, że wystartujemy - mówi prezes Adam Bekier.
Faktycznie, w Baskecie dzieje się wystarczająco dużo tu i teraz, by snuć długofalowe plany. - W ostatnich dniach wydarzyło się sporo o znaczeniu strategicznym dla klubu. Jeden z partnerów biznesowych wycofał się z wcześniejszych ustaleń, przez co powstała dziura w naszym budżecie na 350 tys. zł - opowiada prezes PBG Basket Poznań. Nieoficjalnie wiadomo, że to Enea nie da na koszykarzy całej obiecanej kwoty pieniędzy.
Klub szybko więc musiał zacząć szukać środków i oszczędności, by dokończyć trwające rozgrywki ekstraklasy. - Wycofanie klubu to potężne straty wizerunkowe, również dla miasta, co pokazał przykład Wrocławia sprzed czterech lat. Mamy badania, które pokazują, że od września do grudnia wytworzyliśmy dla Poznania ekwiwalent reklamowy w wysokości 12 mln zł. Apeluję do wszystkich firm, które działają w naszym mieście, o wsparcie, bo nasza sytuacja jest bardzo trudna - opowiada Adam Bekier. - Płynność finansową jeszcze mamy, ale możemy stanąć w obliczu konieczności zaciągnięcia zobowiązań - dodaje.
Sytuacja sprawiła, że klub zaczął rozmawiać z zawodnikami o rozwiązaniu kontraktu. A graczem, który przez cały sezon otrzymywał oferty transferowe, był kapitan zespołu i reprezentant Polski Damian Kulig. Do odejścia został wytypowany właśnie on, z czego koszykarz nie zdawał się być przesadnie szczęśliwy.
Damian Kulig: - Zawodnicy są od trenowania i grania, finanse klubu nam nie w głowach. Doszło jednak do takiej trudnej sytuacji i odchodzę do Turowa
Zgorzelec. Zagrzałem tu miejsce i włożyłem
serce w grę dla poznańskiego zespołu. Chcę podziękować Basketowi za te dwa wspólne lata, a trenerowi Miliji Bogiceviciovi nawet za trzy [obaj panowie pracowali też razem wcześniej w Polpharmie
Starogard Gdański - przyp. red.]. Mam nadzieję, że klub będzie dalej funkcjonował, trzymam za to kciuki.
24-letni Damian Kulig trafia z Basketu, który nie ma szans na grę w fazie play-off do wicemistrza Polski, który znów mierzy w finał. Koszykarz w piątek ma być w
Zgorzelcu na treningu. Możliwe, że już dzień później wystąpi przeciw Anwilowi
Włocławek.
Prezes Adam Bekier nie chciał przyznać, ile pieniędzy z odejścia Damiana Kuliga zasili kasę klubu. Do tego budżet Basketu przestanie być obciążony przez jeden z wyższych, o ile nie najwyższy kontrakt w zespole.
Czy należy się spodziewać, że kolejni poznańscy koszykarze nie dograją tego sezonu do końca? - To mało prawdopodobne, bo został jeden dzień okna transferowego - to słowa Adama Bekiera z czwartkowego popołudnia.